Przeszło trzydzieści osób z dość już licznej puli uczniowskiej naszego nowosarzyńskiego liceum wzięło udział (po raz pierwszy) w cyklicznym spotkaniu – organizowanym przez Uniwersytet Rzeszowski – pt.: „Wtorki z Panem Cogito”.

Nasza specjalnie i adekwatnie do charakteru misji wyselekcjonowana delegacja o profilu pretendującym do humanistycznego wstydu nam na pewno nie przyniosła. Biorąc pod uwagę że uniwersytecka aula, w której przyszło się nam intelektualnie wytężać, pękała w szwach od nadmiaru innych, z nie mniejszym pietyzmem i podobnież skrzętnie wyselekcjonowanych szkolnych delegacji, biorąc też pod uwagę, że w tej samej auli z wyżej wymienionych powodów musieliśmy zająć najmniej prestiżowe miejsca – bo na stopniach schodów, i w końcu biorąc pod uwagę, że byliśmy już bardzo zmęczeni odautobusową chorobą lokomocyjną – trzeba z całą stanowczością przyznać, że mimo tego wszystkiego, zdołaliśmy zachować naszą podmiotową godność.

Podkreśliliśmy naszą obecność w najbardziej kluczowych momentach – przede wszystkim podczas panelu dyskusyjnego dotyczącego zjawiska ”overthinkingu” (czegoś w rodzaju procesu nadmiernego myślenia, kompulsywnego roztrząsywania problemów). Młodzież ustosunkowując się do tego pojęcia miała wskazać jakiś złoty środek neutralizujący skutki jego negatywnego wpływu.
/T.Pytko/