Uczniowie klas drugich I LO wraz z opiekunami Katarzyną Piśko, Weroniką Niedbałą, Grzegorzem Jakubowskim oraz Grzegorzem Wasiutą udali się na podbój Bieszczadów.
Nasza przygoda rozpoczęła się we wsi Cisna, która kiedyś należała do ojca znamienitego pisarza – Aleksandra Fredry.
Tam poznaliśmy historie dotyczące życia mieszkańców Cisnej i okolic.
Gościliśmy w bardzo ciekawej knajpce „Siekierezada”. Miejsce to chętnie jest odwiedzane przez lokalnych artystów. Czas szybko płynął, a my wyczekiwaliśmy Słońca, którego promienie dawały nam nadzieję na zdobycie Połoniny Caryńskiej – głównego celu naszej wycieczki.
Piękno bieszczadzkich lasów zapierało dech w piersi. Intensywny marsz po stromych ścieżkach dawał się odczuć przyśpieszonym rytmem bicia serca i młodzieńczą zadyszką.
Połonina została zdobyta, pomimo gęstej mgły utrudniającej widoczność. Trudy wspinaczki odeszły w zapomnienie podczas podróży statkiem po Jeziorze Solińskim.
Słońce cudownie oświetlało taflę wody, w której odbijały się kolorowe wzgórza Soliny.
Październik to najlepszy czas, aby wyruszyć w las porastający stoki górskie.
Podczas wycieczki towarzyszyła nam pani Barbara Antosz – bieszczadzki przewodnik, która interesująco opowiadała o niemalże każdym mijanym przez nas zakątku. Kto jeszcze tam nie był, powinien posłuchać niezwykłych historii o bieszczadzkich zakapiorach i poznać piękno tych niezwykłych gór…
/W.Niedbała/
